Zdarza się, że rodzic pozbawiony władzy rodzicielskiej nie chce lub nie potrafi pogodzić się z takim rozstrzygnięciem, i domaga się od byłego małżonka umożliwienia wizyt z małoletnim. Czy ma do tego prawo?
Co do zasady tak.
Wynika to z tego, że władza rodzicielska i prawo do kontaktów, to po prostu dwie, zupełnie różne materie.
Formalnie zatem, można nie mieć władzy rodzicielskiej nad dzieckiem (a takie rozstrzygnięcie może zapaść z wielu względów) – a jednocześnie móc się z owym dzieckiem spotykać.
Nie oznacza to jednak, że drugi rodzic musi ulegać życzeniom byłego małżonka, i spełniać jego zachcianki wizyt o każdej porze dnia i nocy.
Jeżeli prawo do kontaktów nie zostało już uregulowane w wyroku sądu, o kontaktach pozbawionego władzy rodzicielskiej rodzica z dzieckiem, decyduje tymczasowo rodzic posiadający ową władzę. Może on zatem zgodzić się na takie spotkanie, natomiast druga strona nie posiada tytułu umożliwiającego wymuszenie takiej wizyty.
W razie sporu co do odbycia się danego spotkania, tak jedna jak i druga strona może złożyć stosowny pozew o ustalenie kontaktów. Możliwym jest także złożenie wniosku o udzielenie zabezpieczenia, poprzez uregulowanie tej materii na czas trwania postępowania. Co istotne, nawet jeżeli kwestia kontaktów została już uregulowana w wyroku orzekającym rozwód – w każdym czasie można złożyć pozew o zmianę pozwu rozwodowego w części rozstrzygającej o prawie do kontaktów.
Rozstrzygając taki pozew, sąd ustali czy do takich kontaktów w ogóle może dojść, jak często winny się one odbywać, gdzie i na czyj koszt powinno do nich dochodzić, i czy powinny być nadzorowane przez drugiego rodzica lub kuratora sądowego.
Przyczyny pozbawienia jednego z rodziców władzy rodzicielskiej bywają różne. Nie w każdym przypadku taki rodzic powinien być kategorycznie pozbawiany prawa do kontaktu z dzieckiem. Zwłaszcza, że nie jest to tylko prawo rodzica, ale i prawo dziecka do kontaktu z drugim rodzicem. Oczywiście zdarzają się też i takie przypadki, gdy rodzic domaga się widzenia z małoletnim jedynie w celach retorsji np. za pozew o podwyższenie alimentów. W takich sytuacjach należy ufać, że sąd rozstrzygający spór domyśli się prawdziwej intencji strony wnoszącej pozew.