To że pieniądze to nie wszystko – każdy wie. Czasem jednak argument zasobności portfela, bywa wykorzystywany przy okazji walki o władzę rodzicielską. Czy aby na pewno słusznie?
Zdarza się, że jeden z małżonków twierdzi, że ze względu na lepszą pracę, większy majątek osobisty – da większą gwarancję należytego sprawowania władzy rodzicielskiej nad małoletnim. Małżonek ów z reguły podnosi, że będzie w stanie zapewnić dziecku lepsze warunki bytu, sfinansuje lepszą edukację, leczenie, wakacje itd. Tego typu argumenty pojawiają się zwłaszcza gdy rodzice żyją w różnych krajach, o różnej stopie życia.
Okoliczność, że drugi małżonek nie zarabia, lub zarabia mniej – nie zawsze jest sytuacją zawinioną. Często do takiej dysproporcji w zarobkach dochodzi w skutek poczynionych przez strony uzgodnień. Jeżeli jest to wynikiem podziału obowiązków – trudno uznać, że na tej podstawie sąd powinien podejmować decyzję komu powierzyć opiekę nad dzieckiem.
Na jakiej zatem podstawie sąd decyduje komu przyznać dziecko?
Orzekając w powyższej materii, sąd w pierwszej kolejności uwzględnia dobro dziecka. Jest to najistotniejszy faktor wpływający na to, któremu z rodziców zostanie powierzona opieka nad małoletnim.
Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 9 lutego 2007 r. sygn. I ACa 41/2007 stwierdził, że „dobro dziecka nie może być oceniane wyłącznie w kategoriach ekonomicznych, ale w pierwszej kolejności winny być wzięte pod uwagę aspekty natury psychologicznej, więź łącząca dziecko z każdym z rodziców, skutki zmiany dla dziecka dotychczasowego środowiska, przy uwzględnieniu kwalifikacji rodziców, a dopiero potem względy natury materialnej.” Tak też: Sąd Najwyższy – Izba Cywilna i Administracyjna w wyroku z dnia 25 sierpnia 1981 r. sygn. III CRN 155/81 „sąd rozstrzygając o władzy rodzicielskiej powinien kierować się przede wszystkim dobrem dziecka oraz interesem społecznym, a nie interesem jednego czy obojga rodziców.”. Nadmienić należy, że ewentualne potrzeby małoletniego, który pozostanie pod opieką mniej zamożnego rodzica, mogą zostać sfinansowane z alimentów. Argument ekonomiczny nie jest zatem kluczowy.
Oczywiście zdarzają się też i takie sytuacje, gdy małżonek nie podejmuje zatrudnienia z przyczyn przez siebie zawinionych. Są też i takie kazusy, gdy były małżonek planuje urządzić swe życie jedynie lub w głównej mierze o alimenty od byłego małżonka. Porównanie zatem sytuacji ekonomicznej małżonków, bywa zatem niekiedy istotne przy ocenie, który małżonek winien zająć się codzienną opieką nad małoletnim. Jest tak m.in. w przypadkach, gdy zdaniem biegłych z RODK dziecko wyraża identyczną więź z jednym i drugim rodzicem, i gdy każdy z nich daje identyczną rękojmię należytego wykonywania władzy rodzicielskiej.
Należy jednak pamiętać, że ujawniając zasobność swego portfela, małżonek niejako godzi się na ryzyko zasądzenia większych alimentów na wypadek przegrania walki o władzę rodzicielską. Wysokość alimentów, zależy bowiem m.in. od możliwości finansowych i zarobkowych zobowiązanego.
Walka o władzę rodzicielską, nie jest jednak walką o złoto – lecz o dobro dzieci.