wiatraki

Komentarz do ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych.

Uzyskanie stosownych pozwoleń na budowę elektrowni wiatrowej, bywa karkołomnym zadaniem. Powodem nie jest wyłącznie biurokracja, lecz z reguły także sprzeciw społeczności lokalnych. Sąsiedztwo wiatraka, bywa bowiem uciążliwe, tak ze względu na hałas, ryzyko wypadku, czy inne uciążliwości jak tzw. efekt migoczącego cienia. Truizmem jest, że ten rodzaj pozyskiwania energii, ma tyle samo przeciwników, jak i zwolenników.


16.VII.2016 r. weszła w życie ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z dn. 20.V.2016 r. (Dz.U 2016 poz. 961.). Wprowadziła ona szereg istotnych zmian w procesie inwestycyjnym, zmierzającym do budowy elektrowni wiatrowej. W skrócie, w obecnym stanie prawnym, uzyskanie wszystkich decyzji umożliwiających budowę elektrowni wiatrowej, to istna walka z wiatrakami.

Niniejszy artykuł koncentruje się na problemie braku spójności tej ustawy, z ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.

Art. 16 ust 2 tej ustawy stanowi, że „Sprawy wszczęte i niezakończone dotyczące decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach elektrowni wiatrowych są prowadzone przez organy, które były właściwe do ich prowadzenia przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy.”. Ustawa ta nie zawiera innych szczególnych przepisów przejściowych dla postępowań o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Stosuje się zatem art. 18 tej ustawy, przewidujący jej wejście w życie z upływem 14 dni od daty ogłoszenia (które nastąpiło 1.VII.2016 r.).

Przepisy ustawy, wprowadzają m.in. pewne ograniczenia co do możliwości lokalizacji elektrowni wiatrowej. W uproszczeniu, czynnikiem decydującym o takiej lokacji, jest odległość od zabudowań. Dystans ów zależy od wysokości samego wiatraka. Art. 4 ust 1 pkt 1 tej ustawy stanowi, że „Odległość, w której mogą być lokalizowane i budowane: 1) elektrownia wiatrowa – od budynku mieszkalnego albo budynku o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa, (…) – jest równa lub większa od dziesięciokrotności wysokości elektrowni wiatrowej mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając elementy techniczne, w szczególności wirnik wraz z łopatami (całkowita wysokość elektrowni wiatrowej).”.

Ustawa ta, nakłada na organ wydający decyzje środowiskowe szereg obowiązków, przy czym niestety, z winy ustawodawcy, nie wszystkie one zostały wyrażone w sposób kompetentny i oczywisty.

Niewątpliwie, na mocy art. 6 ust 7 tej ustawy, „Odległość określoną zgodnie z art. 4 uwzględniają: 7) organy wydające decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach – przy wydawaniu tych decyzji”. Jest to zatem nowy rodzaj obowiązku nałożony na organ wydający decyzję środowiskową, przy czym sposób jego sformułowania rodzi pewne wątpliwości. Nie wiadomo do końca, co autor ustawy miał na myśli, posługując się słowem „uwzględniają”. Należy przyjąć, że organ wydający decyzję środowiskową, winien w pierwszej kolejności ustalić prawidłowy stan faktyczny. Przez „uwzględnienie”, należy zatem raczej rozumieć przede wszystkim „ustalenie” odległości między elektrownią wiatrową a zabudową mieszkaniową. W większości spraw dotyczących tej materii, odległość między wiatrakiem a zabudowaniami bywała określona w raporcie o oddziaływaniu na środowisko, sporządzanym na zlecenie inwestora. Często, dystans tam wskazany, nie był podany precyzyjnie, lecz ze znacznym przybliżeniem i zaokrągleniem. Dotychczas nie była to bowiem okoliczność prawnie relewantna. Aktualnie jednak, z uwagi na zmianę stanu prawnego, tj. treść art. 4 ust 1 pk 1 ustawy – zachodzi konieczność dokładnej weryfikacji owej odległości.

Wskazać jednak należy, że ustawa ta, nakłada na organ wydający decyzję środowiskową dalsze obowiązki, które nie zostały fortunnie jednoznacznie wyartykułowane przez ustawodawcę. W obecnym stanie prawnym, warunkiem koniecznym rozpoczęcia procesu inwestycyjnego, którego przedmiotem ma być elektrownia wiatrowa, jest istnienie planu zagospodarowania przestrzennego, który określa lokalizację takiego przedsięwzięcia. Wynika to wprost z art. 3 ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, zgodnie z którym: „lokalizacja elektrowni wiatrowej następuje wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, o którym mowa w art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym”. Niestety, co nie dziwi, ustawodawca najwyraźniej zapomniał znowelizować art. 80 ust 2 ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, zgodnie z którym: „Właściwy organ wydaje decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach po stwierdzeniu zgodności lokalizacji przedsięwzięcia z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jeżeli plan ten został uchwalony (…)”.

W poprzednim stanie prawnym, brak planu zagospodarowania przestrzennego, nie wykluczał powstania tego rodzaju inwestycji, bowiem na zasadach ogólnych możliwym było uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy. Pozostawało to w korelacji z art. 72 ust 1 pkt 3 tej ustawy, zgodnie z którym: „Wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach następuje przed uzyskaniem decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu”. Słusznie zatem, art. 80 ust 2 ustawy stanowił, że w braku planu, Organ wydający decyzję środowiskową nie musiał weryfikować zgodności lokalizacji przedsięwzięcia.

Wydaje się, a przynajmniej tak nakazuje logika, że w obecnym stanie prawnym, organ wydający decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, nie jest zwolniony z obowiązku zbadania zgodności lokalizacji przedsięwzięcia z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Art. 80 ust 2 w/ ustawy trzeba po prostu zacząć inaczej interpretować, a to w duchu i w zgodzie z art. 3 ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Dotychczasowa interpretacja stanowiła, że „jeżeli plan ten nie został uchwalony”, to organ „nie badał zgodności lokalizacji”. Obecnie, interpretacja winna być taka, że „jeżeli plan ten nie został uchwalony” to Organ „nie wydaje decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach”. Zmianie bowiem uległ kontekst i skutki prawne nieistnienia planu zagospodarowania przestrzennego określającego lokalizację elektrowni wiatrakowej.

To jak przepis ów należy obecnie interpretować, jest zaś relewantne. Od sposobu wykładni zależy bowiem, czy w braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, organ może wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, czy też winien wydać decyzję odmowną, lub postępowanie umorzyć.

Problem ów, wynikający z niedbałej legislacji, zapewne wkrótce rozwiąże orzecznictwo.

Udostępnij

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email
Uruchom WhatsApp
Napisz do nas.
Porozmawiaj z prawnikiem!
Witamy!

Zapraszamy do kontaktu, od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00 - 17:00.