od czego zależą alimenty?

Od czego zależy wysokość alimentów?

Utrzymanie dzieci kosztuje. Truizm ów, odnosi się zwłaszcza w odniesieniu do dzieci małych. Za wyprawkę, wózek, jedzenie, pieluszki, emolienty, łóżeczko, przewijak, i szereg innych rzeczy – trzeba zapłacić nieraz i kilka tysięcy złotych. Problemy pojawiają się, gdy rodzice rozwodzą się, i nie znajdują porozumienia w sprawie wspólnego utrzymania dziecka. W pewnym momencie, spór o wysokość kwoty alimentów, może przerodzić się w walkę o to, by ich w ogóle nie płacić.


W odniesieniu do małżeństw funkcjonujących „normalnie”, dochody uzyskiwane przez małżonków w toku małżeństwa, powinny służyć pokrywaniu ich wspólnych wydatków. Po rozwodzie, wspólnota majątkowa małżeńska upada. W większości przypadków, małżonkowie stają się wówczas oficjalnie niezależni od siebie finansowo. Muszą zatem radzić sobie sami. Zamiast ponosić koszty utrzymania jednego gospodarstwa domowego, od tej pory będą utrzymywać po jednym gospodarstwie domowym na głowę. Oczywiście ów rozpad „wspólnoty gospodarczej” następuje przed samą prawomocnością wyroku. Ten bowiem jedynie oficjalnie potwierdza, że małżeństwo stron nie funkcjonuje już prawidłowo, i zasadnym jest jego rozwiązanie przez rozwód.

Nie można jednak zapominać, że mimo rozpadu związku, na rodzicach nadal spoczywa obowiązek alimentacji ich wspólnych dzieci. Obowiązek ów, co do zasady określany jest przez sąd, jako zobowiązanie do zapłaty określonej sumy, do rąk rodzica sprawującego opiekę nad małoletnim.

Często zdarza się, że osoba zobowiązana z tytułu alimentów, nie przyjmuje do wiadomości, kto ma być zatem faktycznym ich beneficjentem. Skoro są one płacone do rąk/na rachunek bankowy byłego małżonka, zobowiązani z tytułu alimentów często wyrażają swe niepokoje, na co ich pieniądze są faktycznie przeznaczane. Powyższe jest oczywiście konsekwencją emocji, które wywołuje sprawa o rozwód. O ile to możliwe, warto je zaś na czas tego postępowania wyłączyć. Aby osiągnąć powyższe należy pamiętać, że rozstanie dotyczy tylko małżonków, a nie rodziców i dzieci.

Wariant optymistyczny zakłada, że małżonkowie znajdą płaszczyznę porozumienia w sprawach dotyczących dzieci. Prowadząc negocjacje w tym zakresie, z reguły staram się najpierw uzgodnić sprawy prostsze. Po ustaleniu zagadnień związanych z władzą rodzicielską, kontaktami, edukacją itd. prędzej czy później zachodzi konieczność rozmowy o pieniądzach. Doświadczenie uczy, że niestety ten etap negocjacji bywa najtrudniejszy. Zważywszy jednak na wysiłek i czas poświęcony na uzgodnienie wcześniejszych kwestii, rodzice zazwyczaj znajdują w sobie dość miejsca na jeszcze jeden kompromis

Gorzej, jeżeli za rodziców, o sprawie alimentów decydować ma sąd. Zazwyczaj bowiem, żadna ze stron nie będzie wówczas zadowolona, a na takim obrocie sprawy w ten czy inny sposób ucierpią dzieci.

Od czego zależy ich wysokość?

W teorii sprawa jest prosta. Wysokość alimentów zasądzanych przez sąd, zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego i możliwości zarobkowych i finansowych zobowiązanego. Jak to zatem liczyć? Podsumować wydatki na dziecko i podzielić na dwa? A co jeżeli tak uzyskany wynik jest większy od oficjalnych dochodów zobowiązanego? Jak policzyć wydatki na kredyt za mieszkanie? Lub czynsz za najem? A co jeżeli przez konieczność opieki nad dzieckiem, małżonek nie jest w stanie pracować zawodowo?

Prosty przepis, to zatem tylko teoria.

Diabeł tkwi w szczegółach, a przede wszystkich w okolicznościach konkretnej, indywidualnej sprawy. Każdy przypadek roszczenia o alimenty jest inny. Wrzucanie do jednego worka sytuacji różnych ludzi, z założenia obarczone jest błędem. I choć można pokusić się na pewne statystyczne generalizowania (istnieją nawet oficjalne badania dot. przeciętnych kosztów utrzymania) – to tak uzyskany materiał dowodowy, ma walor wyłącznie poglądowy. Różna jest bowiem sytuacja każdego rodzica, jak i każdego dziecka. Współpracując z osobą starającą się o alimenty, lub z osobą starającą się ustalić ich wysokość na racjonalnym poziomie – działamy zatem zawsze w oparciu o konkretny stan faktyczny danego przypadku.

Co ważne, poza przepisem, dochodzenie alimentów komplikują także setki orzeczeń sądów, które wypracowały pewne standardy ustalania adekwatnej ich wysokości. Przykładem może być np. tzw. zasada równej stopy życiowej (która swoją drogą zasługuje na odrębny wpis na blogu).

Najkorzystniej zatem ustalić wysokość alimentów w drodze porozumienia. Alternatywnie przy ich dochodzeniu przed sądem, warto skorzystać z fachowej pomocy obeznanego w prawie rodzinnym radcy prawnego.

Udostępnij

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email
Uruchom WhatsApp
Napisz do nas.
Porozmawiaj z prawnikiem!
Witamy!

Zapraszamy do kontaktu, od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00 - 17:00.