niezaskarżalne postanowienie

Oksymoron, czyli jak zaskarżyć niezaskarżalne postanowienie

Miło, gdy prawo jest zrozumiałe dla przeciętnego obywatela. Istnieje wówczas szansa, że przepis będzie w ogóle stosowany. Czemu wpis zaczynam od takich truizmów? Gdyż czytam właśnie tezę  postanowienia Sądu Najwyższego, dotyczącą, uwaga, tzw. zaskarżalności niezaskarżalnych postanowień. Eeee. To chyba oksymoron? – stwierdzi czytelnik. Oj tak. Ale nie do końca.

15.XII.2016 r. Sąd Najwyższy – Izba Cywilna wydał postanowienie w sprawie II CZ 125/16 opatrzone następującą tezą: „warunkiem zaskarżalności niezaskarżalnych postanowień, które miały wpływ na wynik sprawy jest zamieszczenie w środku zaskarżenia stosownego, wyraźnego wniosku w tym zakresie (art. 380 KPC). W odniesieniu do środków zaskarżenia wnoszonych przez zawodowych pełnomocników wniosek taki powinien być w nich wyraźnie i jednoznacznie sformułowany.”. Nie jest to oczywiście nowy pogląd (vide np. postanowienie SN z 8.I.2014 r. sygn. II UZ 63/13), lecz powtórzenie dotychczasowego, tyle że z użyciem zabawnej konfiguracji słów.

O co w tym wszystkim chodzi?

Otóż w trakcie postępowania sądowego, sąd może wydawać różnego rodzaju postanowienia. Na niektóre z nich, decyzją ustawodawcy, stronie niezadowolonej z rozstrzygnięcia przysługuje środek odwoławczy w postaci zażalenia. A z kolei niektóre postanowienia, są niezaskarżalne. I bardzo dobrze. Dzięki temu, unika się bowiem przewlekłości postępowania. Część takich „niezaskarżalnych” postanowień, bywa jednak ważna (np. postanowienie o oddaleniu wniosku o przywrócenie terminu do dokonania czynności procesowej). Dlatego niekiedy przydałaby się możliwość skontrolowania prawidłowości takiej decyzji sądu.

Kodeks postępowania cywilnego, wśród ponad tysiąca artykułów, w rozdziale poświęconym apelacji, zawiera m.in. art. 380, o treści: „Sąd drugiej instancji, na wniosek strony, rozpoznaje również te postanowienia sądu pierwszej instancji, które nie podlegały zaskarżeniu w drodze zażalenia, a miały wpływ na rozstrzygnięcie sprawy.”.

Okazuje się zatem, że coś co z pozoru zaskarżalne nie jest, jednak można poddać stosownej kontroli instancyjnej. Dzieje się to jednak w ramach apelacji, a nie w ramach odrębnego postępowania zażaleniowego.

Niestety jednak jest mały szczegół, oj tyci tyciutki. Otóż, by skorzystać z tego dobrodziejstwa, trzeba o to zawnioskować. Trzeba zatem wiedzieć, że: primo, to czego zaskarżyć się nie da, jednak skarżyć się da, tyle że skarżąc co innego, secundo, że skarżąc to co innego, chcąc jednocześnie zaskarżyć to, czego wcześniej skarżyć się nie dało, trzeba wyraźnie ów zamiar zaskarżenia niezaskarżalnego postanowienia wyartykułować.

I wszystko jasne. Tylko tyle?

No nie do końca. Chodzi o mój bodaj ulubiony art. 162 k.p.c. (a brzmi tak: „Strony mogą w toku posiedzenia, a jeżeli nie były obecne, na najbliższym posiedzeniu zwrócić uwagę sądu na uchybienia przepisom postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Stronie, która zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania, chyba że chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu, albo że strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy.”).

Otóż jak tłumaczy ów artykuł Sąd Najwyższy w uchwale z 27.X.2005 r. sygn. III CZP 55/05, odwołując się także do art. 380 k.p.c. „Strona jednak nie może skutecznie zarzucać w apelacji uchybienia przez sąd pierwszej instancji przepisom postępowania, polegającego na wydaniu postanowienia, które może być zmienione lub uchylone stosownie do okoliczności, jeżeli nie zwróciła uwagi sądu na to uchybienie w toku posiedzenia, a w razie nieobecności – na najbliższym posiedzeniu, chyba że niezgłoszenie zastrzeżenia nastąpiło bez jej winy”.

I w tym tkwi cały problem. O ile niezaskarżalność pewnych postanowień jest zrozumiała, tak jak i możliwość ich weryfikacji w toku postępowania apelacyjnego, to zastrzeżenia budzi obowiązek złożenia wyraźnego wniosku o dokonanie takiej kontroli, i obowiązek złożenia zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c.

Zapewne u czytelnika rodzi się konkluzja: „Kompletnie ci prawnicy/sędziowie zwariowali! Nie dość, że trzeba wiedzieć, jak zaskarżyć niezaskarżalne postanowienia, to jeszcze trzeba wiedzieć, że należy uprzejmie zwrócić sądowi uwagę, że raczył popełnić błąd?! Kto to zrozumie?! Chyba tylko radca prawny, specjalizujący się w rozwiązywaniu problemów, o istnieniu których nikt poza nim nie zdaje sobie sprawy, w sposób którego nikt poza nim nie rozumie” – czy jakoś tak.

I tak jest. Ale nie do końca. Bo ci Bogu ducha winni prawnicy/sędziowie, chcąc nie chcąc, muszą stosować przepisy, które czasem bez czytania uchwalił, a potem podpisał kto inny. Skargi słać zatem należy nie do nas – a do polityków. 🙂

Udostępnij

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email
Uruchom WhatsApp
Napisz do nas.
Porozmawiaj z prawnikiem!
Witamy!

Zapraszamy do kontaktu, od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00 - 17:00.